3.12.07

Agora chce kupić "Ukraińską Prawdę"?

Polska grupa wydawnicza Agora S.A. prowadzi negocjacje w sprawie kupna jednego z najbardziej popularnych w Ukrainie internet-portali - "Ukraińska Prawda".

O tym już od kilku dni mówi się w społeczeństwie dziennikarskim. Na poziomie publicznym, jednak nikt nie udziela komentarzy. Przedstawiciel Agory Urszula Strych również nie chcę komentować sprawę, uwzględniając tylko że Agora "nigdy nie komentuje pogłosek", zawiadamia ukraińska Agencja internet-wiadomości.

W ubiegłym październiku jeden z kierowników Agory Marek Sowa powiedział ze jego firma zamierza wystartować z internet-projektem na Ukrainie. Jednak moje źródła w polskiej ambasadzie w Kijowie mówią że nic nie będzie. Negocjacje gdyby były, ale dalej pogawędek sprawa nie poszła, nie udało się.

Ale gdyby tak się stało, to byłoby nie źle. Nie dla zysków Agory, tylko dla wolności mediów.

"Prawda" jest u nas tym co Polsce zwykle nazywa się "opiniotwórcze wydanie". Teraz czasem brzmią zarzuty w nieobiektywności w tym że UP teraz "nie to co kiedyś..." Jednak popularności to nie zmniejsza. Julia Tymoszenko, na rzecz której gdyby czasem pracuje UP już mogła przeczytać o sobie parę ostrych rzeczy.

Tym nie mniej o komercyjnym boku sprawy powiedzieć coś konkretnego trudno. Serwis ma 70 tys. unikatowych odwiedzin dziennie. Ale oprócz kilku banerów reklamowych za cala historie istnienia UP czegoś więcej zauważyć nie udało się. Na Ukrainie wpływy internet-dzienników na politykę tradycyjnie większe w porównaniu z polskim internetem. Zarabiają takie serwisy głównie na zamieszczeniu "dzinsY", czyli publikacji na zamówienie. Za lub przeciw określonego polityka albo partii. Średnio zamieszczenie materiału wynosi $500-$1000, wiadomości - $40-$50. "Prawda" występuje jako wzorzec obiektywności mediów ukraińskich. Ale pogłoski o cenie $2000 za artykuł tak samo krążyły. Udowodnić oczywiście nic nie można.

Natomiast można domyśleć się, że Agora chciała nabyć ten resurs jako przyczółek, dla nabycia imienia na rynku ukraińskim. IMHO bardziej owocne mogło by stać założenie portalu w stylu gazeta.pl, nawet na tym samym silniku. Lub kupno już "rozkręconego" miejscowego. Mamy podobnych tu takich dziewięć. Jeden (Meta.ua) kupiony przez ruskich. Pozostało 8. Więc zapraszamy. He-he.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.