Wybieram sie waśnie do Lwowa na 750-lecie. Mam jeden dzień wolny, wiec zdecydowałem poświęcić go naszej zachodniej stolice. No i Bregowicz nie na codzień przyjeżdża. Dobrze że mamy nocne sypialne pociągi - w poniedziałek będę w pracy.
Z tego powodu postanowiłem kupić sobie buty na jesień i na chodzenie przez caly dzień po Lwowu. Wolałbym Salamander, albo coś z ich stajni - Siux, Yellow Miles. Ale firmy juz niema, i tak sie przypadkowo wydarza ostatnie trzy lata kupuje wyłącznie polskie buty.
No i co powiedzieć - dobre są. Bata, Ryłko sprawdziłem na sobie. Wczoraj poszedłem do sklepu znalazłem do wyboru Wojas. Zacząłem wybierać miedzy tymi i tamtymi. Ubrałem sie w różne jednocześnie. Drugie raczej na lato, łatwiejsze i chłodniejsze, a te pierwsze w samraz na dziś. I choć doswiadczone podróżnicy radzą ubierać sie w wędrówkach w buty rozdeptane, myślę że spokojnie przetrwam we Lwowie. Nie patrząc na tamtejsze paskudne deptaki.
Napisałem ten post jako odpowiedz na ciągłe polskie narzekania. Oprócz dobrych matematyków i wędlin jest jeszcze jeden dobry produkt eksportowy - "wzuttia", czyli buty.
30.9.06
Lwów i buty
29.9.06
Googlebot na maila
Chcielibyście państwo żeby wam na maila przychodziłą informacja o odwiedzinach waszych stron przez pająka od Google? W takim razie wklejcie na początek strony oto taki kod:
if(eregi("googlebot",$HTTP_USER_AGENT))
{
mail("wasz@mail.pl", "Zauważono googlebot", "Google przeszedł się po twojej stronie.");
}
Ten kod trzeba ograniczyć tegami php.
Uwaga! Najlepiej założyć otdzielne konto mailowe, ponieważ listów bedzie duuużo.
Kto chce skrypt szczegółowej statystyki googlebot'a, widocznej dla webmastera - piszcie w komentarzach.
Dla czego Bill Gates nie nosi krawatki
On ją po prostu nie lubi. Wydawało by się, że facet z górnej półki biznesu musi mieć ten faliczny symbol w swojej szafie. Może i ma, nie zaglądałem, ale jasnie, że całkowicie nim lekceważy. A nie, nosił jeden raz kiedy ubral się w garnitur Harry Pottera...
I oto włąśnie jeden z najpoważniejszych powodów, żeby przyjrzeć się do elektronicznych modeli dorabiania. Wolność w takich szczegółach wielie kosztuje.
Jakiś czas temu pracowałem jako business development manager w jednej małej agencji rekrutacyjnej. Dyrektor w przeszłości pracował jako manager do spraw marketingu w Danon'ie. Naprawdę przeszedł tam szkołę życia. Zaiste, duże korporacje przetwarzaja świadomość bezzwrotnie.
Głównym warunkiem obecności w biurze był garnitur z krawatem. Zmuszony, pożegnałem się ze swoim ukochanym swetrem. Główne, oczywiście, to styl firmowy, w tym i wygłąd współpracownika. "To działa, Sasza, działa".
Może i tak, ale, kurdę, jakie to jest wszystko nudne i nie wygodne!
Więc tak, panowie szlachta, musimy wybierać. Albo wygląd "prezesowy", albo wolność i twórczość, skutkiem czego są $$$$ (patrz tytuł).
27.9.06
Matrix nadchodzi
Razem z tym corocznie liczba użytkowników pecetów tylko zwiększa sie. Codzienna praca, internet etc. Juz teraz gospodarka na codzień jest mocno uzależniona od IT. Kto ma komputery w biurze, ten, w skutku, zadowolony wychodzi z banku, kto nie ma - wyszukuje ogłoszenia na praca.gazeta.pl. Nie ma wątpień, ze wcześniej czy później branża IT musi odezwać sie na wymogi ciała do wygody jak i na wymogi rynku do szybkości.
Z tego powodu wydaje prognozę - przyszłościowy sukces ""stay-n-go solutions", które zmienią na razie całkowitą komputerową nieobecność obok człowieka prostochodzoncego i prostostojacego. Laptopy, PDA, różne mobilne urządzenia, kiberokulary, a dalej czipy w głowach - to wszystko kiedyś odprowadzi dzisiejszego władcę gabinetów - pudełko z wyświetlaczem - na śmietnik. Ponieważ wszystko do tego zmierza - i nie ma mocy sie opierać, na rynek skutecznego sposobu nie istnieje.