30.9.06

Lwów i buty

Wybieram sie waśnie do Lwowa na 750-lecie. Mam jeden dzień wolny, wiec zdecydowałem poświęcić go naszej zachodniej stolice. No i Bregowicz nie na codzień przyjeżdża. Dobrze że mamy nocne sypialne pociągi - w poniedziałek będę w pracy.

Z tego powodu postanowiłem kupić sobie buty na jesień i na chodzenie przez caly dzień po Lwowu. Wolałbym Salamander, albo coś z ich stajni - Siux, Yellow Miles. Ale firmy juz niema, i tak sie przypadkowo wydarza ostatnie trzy lata kupuje wyłącznie polskie buty.

No i co powiedzieć - dobre są. Bata, Ryłko sprawdziłem na sobie. Wczoraj poszedłem do sklepu znalazłem do wyboru Wojas. Zacząłem wybierać miedzy tymi i tamtymi. Ubrałem sie w różne jednocześnie. Drugie raczej na lato, łatwiejsze i chłodniejsze, a te pierwsze w samraz na dziś. I choć doswiadczone podróżnicy radzą ubierać sie w wędrówkach w buty rozdeptane, myślę że spokojnie przetrwam we Lwowie. Nie patrząc na tamtejsze paskudne deptaki.

Napisałem ten post jako odpowiedz na ciągłe polskie narzekania. Oprócz dobrych matematyków i wędlin jest jeszcze jeden dobry produkt eksportowy - "wzuttia", czyli buty.

29.9.06

Googlebot na maila

Chcielibyście państwo żeby wam na maila przychodziłą informacja o odwiedzinach waszych stron przez pająka od Google? W takim razie wklejcie na początek strony oto taki kod:

if(eregi("googlebot",$HTTP_USER_AGENT))
{
mail("wasz@mail.pl", "Zauważono googlebot", "Google przeszedł się po twojej stronie.");
}

Ten kod trzeba ograniczyć tegami php.

Uwaga! Najlepiej założyć otdzielne konto mailowe, ponieważ listów bedzie duuużo.

Kto chce skrypt szczegółowej statystyki googlebot'a, widocznej dla webmastera - piszcie w komentarzach.

Dla czego Bill Gates nie nosi krawatki

On ją po prostu nie lubi. Wydawało by się, że facet z górnej półki biznesu musi mieć ten faliczny symbol w swojej szafie. Może i ma, nie zaglądałem, ale jasnie, że całkowicie nim lekceważy. A nie, nosił jeden raz kiedy ubral się w garnitur Harry Pottera...

I oto włąśnie jeden z najpoważniejszych powodów, żeby przyjrzeć się do elektronicznych modeli dorabiania. Wolność w takich szczegółach wielie kosztuje.

Jakiś czas temu pracowałem jako business development manager w jednej małej agencji rekrutacyjnej. Dyrektor w przeszłości pracował jako manager do spraw marketingu w Danon'ie. Naprawdę przeszedł tam szkołę życia. Zaiste, duże korporacje przetwarzaja świadomość bezzwrotnie.

Głównym warunkiem obecności w biurze był garnitur z krawatem. Zmuszony, pożegnałem się ze swoim ukochanym swetrem. Główne, oczywiście, to styl firmowy, w tym i wygłąd współpracownika. "To działa, Sasza, działa".
Może i tak, ale, kurdę, jakie to jest wszystko nudne i nie wygodne!

Więc tak, panowie szlachta, musimy wybierać. Albo wygląd "prezesowy", albo wolność i twórczość, skutkiem czego są $$$$ (patrz tytuł).

27.9.06

Matrix nadchodzi

Ktoś w ogóle wyobraża, ze siedzenie człowieka przed wyświetlaczem komputera wygląda absolutnie nienaturalnie. Gdy przedstawić normalną human sylwetkę jako rodzaj liter, to taką jest raczej "l" gdy stoi, albo "K" gdy idzie. Żadnej "S" tam niema.

Razem z tym corocznie liczba użytkowników pecetów tylko zwiększa sie. Codzienna praca, internet etc. Juz teraz gospodarka na codzień jest mocno uzależniona od IT. Kto ma komputery w biurze, ten, w skutku, zadowolony wychodzi z banku, kto nie ma - wyszukuje ogłoszenia na praca.gazeta.pl. Nie ma wątpień, ze wcześniej czy później branża IT musi odezwać sie na wymogi ciała do wygody jak i na wymogi rynku do szybkości.

Z tego powodu wydaje prognozę - przyszłościowy sukces ""stay-n-go solutions", które zmienią na razie całkowitą komputerową nieobecność obok człowieka prostochodzoncego i prostostojacego. Laptopy, PDA, różne mobilne urządzenia, kiberokulary, a dalej czipy w głowach - to wszystko kiedyś odprowadzi dzisiejszego władcę gabinetów - pudełko z wyświetlaczem - na śmietnik. Ponieważ wszystko do tego zmierza - i nie ma mocy sie opierać, na rynek skutecznego sposobu nie istnieje.